Łaski - Gorąco się modliły

Przed laty za wstawiennictwem Matki Małgorzaty Szewczyk z bardzo poważnej choroby został uzdrowiona siostra Arsenia Bałut. "Siostra przełożona Arsenia bardzo czciła Służebnicę Bożą i nawet próbowała poszukiwać wiadomości o jej życiu. Była przekonana, że jej uzdrowienie nastąpiło za przyczyną Służebnicy Bożej, którą uważała za świętą. Nieraz o tym rozmawiałyśmy" - zaświadczyła siostra Alwara Staszeczka.
 
Uzdrowienie siostry Arsenii wspomina także siostra Janina Kołakowska. W jej zeznaniu o łasce uzdrowienia czytamy: "Nie przypominam sobie dobrze daty, ale wiem, że było to już po przeniesieniu zwłok Matki Założycielki do naszego kościoła. Siostra Arsenia Bałut przechodziła operację woreczka żółciowego. Po wyjściu ze szpitala nagle poczułą się bardzo źle, miała wysoką gorączkę i wezwany chirurg przyznał się, że widocznie musiał zrobić źle podwiązkę, która spadła i spowodowała poważne zagrożenie dla zdrowia. Wtedy lekarz zastosował jakiś zastrzyk i nie robił wielkich nadziei powrotu do zdrowia chorej. Zaczęłyśmy się gorąco modlić przed wystawionym Najświętszym Sakramentem za przyczyną Matki Założycielki".
 
Siostry odmawiały Różaniec, leżąc krzyżem, cały dom modlił się w intencji chorej. Następnego dnia gorączka u chorej spadła. Siostra Arsenia poczuła się znaczeni lepiej. Przez kilka dni była na ścisłej diecie, potem wstała i czuła się zdrowa. "Jesteśmy przekonane, że powrót do zdrowia jest łaską uproszoną u Pana Boga za wstawiennictwem Matki Założycielki. Slyszałam także od sióstr o innych łaskach otrzymanych za przyczyną Matki Założycielki" - podkreśliła siostra Kołakowska.
 
W: "Cuda i łaski Boże", nr 4 (111), kwiecień 2013, s. 9.